Tę książkę napisałam ponad rok temu. Nie przypuszczałam
jednak, że do czasu jej wydania,
wiele moich fantazji, przeczuć, choć opartych
na fikcyjnych pomysłach, może zobrazować
jakieś fragmenty rzeczywistości. Owszem, niekiedy
próbuję łączyć nieco ironii i groteski, do
sytuacji, które mogą zdarzyć się naprawdę, aczkolwiek
są wytworem mojej wyobraźni. Prawdopodobne
więc, że czasem symbolika niektórych
treści moich książek, daje możliwość tzw. nadinterpretacji. Natomiast
ja, rozumiem to jako własną, subiektywną i twórczą interpretację
czytelnika a tym samym jego wyobrażeniowy, refleksyjny wkład
do istnienia tej czy innej mojej książki, także poza jej zapisanymi,
przeze mnie stronami.
Taka indywidualna, choć w rezultacie wspólna z autorką podróż mentalna,
stanowi dla mnie przyjemność i satysfakcję, że inspiruję, motywuję
do przemyśleń, krytyki czy też zrozumienia czy dostrzeżenia
w życiu trochę więcej niż sami dostrzegamy. Ja też, uczę się tego od
innych.