“Narada skończyła się po godzinie. Wyszliśmy wstrząśnięci
wiadomościami, jakie otrzymaliśmy. Nie mogliśmy
uwierzyć, że aż tak daleko mogły zajść sprawy
bezpieczeństwa nas wszystkich. Mieszkańców Ziemi.
Przeraziła mnie możliwość ingerencji w mózg człowieka
takimi prostymi metodami, zamiast dotychczas stosowanych
hełmów – maleńka naklejka na skórze, która zarasta
włosami i przesyła do encefalografu wiadomości o naszych
stanach psychicznych, może także monitorować nasze
zdrowie – to jest przerażająca wiadomość – pomyślałem,
ale nie powiedziałem tego Lu. Nie chciałem niczego
negatywnego wnieść do rozmowy.
Powiedziałem natomiast: – Futurolodzy, którzy wymyślili
te wszystkie zdarzenia, które mogą nas czekać, mają trudne
zadanie. Oni żyją gdzieś w innym wyprzedzającym nas
świecie…
Lu chyba nawet tego nie słuchała.”...
Fragment 2. części książki