Nie jestem już młody, lecz z drugiej strony
może trzeba coś przeżyć, żeby móc o tym pisać.
Wiersze piszę od czterdziestu lat, do szuflady
oczywiście i dopiero internet, a raczej kilkoro
przyjaciół z niego przekonało mnie, że może
warto byłoby coś wydać drukiem.
Studiowałem to i tamto, mam wykształcenie
wyższe, choć teraz już nie czas się takim
chwalić. Żyłem, wychowałem Dzieci – dobrze
mam nadzieję – trzy Córki, a każda jest jak
skała, której czasem się chwytam, żeby
przetrwać.
Co zobaczycie w moich wierszach, nie wiem…
Ten tomik poświęcony jest jednej Kobiecie
– zawiedzionej, upadłej potem miłości.
Najcieplejszym w moim życiu chwilom,
ale też zwidom, złudzeniom i tragediom.
Mam nadzieję, że Wam się spodoba.
Dziękuję, że czytacie to, co być może
powinno dalej leżeć w szufladzie.
Jerzy Frankiewicz