Było ciepłe, wrześniowe popołudnie. Kuba stał na peronie, czekając na pociąg. W tym czasie pośpieszny, Paryż - Warszawa wtoczył się na sąsiedni tor. Powiało wielkim światem. Patrzył na wysiadających podróżnych, gdy ktoś wykrzyknął jego imię. Spojrzał i dostrzegł w drzwiach. Smukła sylwetka i wytworny strój świadczyły o tym, że wraca ze stolicy mody.
Świetnie skrojony garnitur w kolorze dojrzałej czereśni i lekkie czółenka na wysokim obcasie wspaniale harmonizowały z kasztanowymi włosami i podobnym w tonacji makijażem. Drogie okulary przeciwsłoneczne podtrzymywały wijące się nad czołem pukle włosów. Podniosła je nad czoło, b mógł ją łatwiej rozpoznać.
Wracała po dwóch latach nieobecności...
Przywitali się. Zapach eleganckich perfum zadziałał na jego zmysły. Lecz uczucia jakie go opanowały to zaskoczenie i obawa...