Będąc w czwartej klasie
podstawówki, równocześnie jako
uczeń drugiej klasy szkoły
muzycznej, został wytypowany
do udziału w konkursie, który miał
odbyć się w Nowej Hucie, gdzie startowali
uczniowie z kilku województw. Wraz
z inną uczestniczką zdobyli II miejsce
ex aequo. Miejsca pierwszego nikt wtedy
nie zdobył..
To było dla szkoły dużym
wyróżnieniem. Nauczyciele klepali Robcia
po ramieniu, bo przysporzył szkole
chwały. Zwłaszcza że Robcio to nie był
taki zwykły chłopak. Był malutki jak na
swój wiek i kiedy grał na klarnecie, to
musiał siedzieć na krześle, a przed nim
stawiano drugie krzesło, o które opierał
instrument, bo by go nie utrzymał...