Jednak on dopadł ją przy samochodzie i przytrzymał drzwi
– Nie poznajesz starego znajomego?
– Nie znam pana, proszę mnie zostawić w spokoju.
– Oho, nie poznajesz dawnych klientów z klubu w Hamburgu?
– Proszę mnie zostawić, bo wezwę policję.
– I co powiesz, złociutka? Że byłaś dziwką w Niemczech, a tu zgrywasz cnotliwą damę?
Energicznie szarpnęła drzwi i wsiadła do samochodu. Nie patrząc na niego przekręciła klucz w stacyjce i odjechała, starając się zachować spokój. W rzeczywistości była wzburzona i wręcz rozdygotana.
*
Magda czuła, jak wzbiera w niej złość. Na niego
i na siebie. Chciał uczciwości, ale teraz okazuje się, że sam kłamał, mówiąc, że nie interesuje go, kim była.
– Dlaczego to robiłaś? – Robert nadal drążył usłyszaną wiadomość.
– Przestań, na pewno nie dla przyjemności. Potrzebowałam pieniędzy, rodziców nie stać było na moje studia. Chciałam ubrać sięi żyć jak koleżanki. Zresztą byłam młoda i głupia.
– Lubiłaś to?
– Co ty sobie myślisz? Że to przyjemność iść do łóżka dla pieniędzy, na zimno i z wyrachowania? – teraz prawie krzyczała – Nienawidziłam mężczyzn i tego, co robię. Myślałam tylko o tym, ile zarobię.
Robert miał już dosyć. Wstał, założył kurtkę i machnął ręką na pożegnanie. Nie pocałował jej, jak zawsze.